Skip to content
Menu

Lubisz czytać o imponujących kobietach, które zapisały się na kartach historii? To właśnie taka opowieść. „Daisy i cesarz” opowiada o księżnej pszczyńskiej, Daisy, która pochodziła z Anglii,  jako młodziutka mężatka musiała odnaleźć się w Cesarstwie Niemieckim po ślubie z Hansem Hochbergiem, księciem pruskim.

Księżna Daisy to niezwykle ciekawa postać. Autorka ukazała skrót jej życia, ale jednocześnie zdołała oddać charakter tej kobiety w pełnej okazałości. Jedyne, czego mi zabrakło, to pogłębienia jej historii, ale rozumiem, dlaczego autorka zakończyła powieść w tym konkretnym momencie.

„Moja droga, obyś zaznała w tym kraju więcej szczęścia niż ja, ale pamiętaj, że nostalgia za Anglią nigdy się nie skończy. Musisz koniecznie znaleźć drogę do przetrwania, a nie poddawać się oczekiwaniom męża i rodziny. Musisz pozostać sobą, kochana Daisy, bo tylko w sobie samej znajdziesz siłę”.

Księżna, która zachwycała i inspirowała

Podtytuł „Wszystkie namiętności księżnej” może sugerować, że w powieści znajdziemy pełno wątków miłosnych czy romantycznych, tymczasem tak nie jest. To rzeczowa, pełna wdzięku opowieść o księżnej Daisy i jej życiu, owszem pojawiają się wątki miłosne, ale są one bardzo wyważone. Księżna czuła się samotna w małżeństwie (zupełnie mnie to nie dziwi). Doceniam, że autorka pokazała to ze smakiem i bez przesady. Nie ocenia bohaterów, po prostu snuje opowieść i przedstawia fakty. Po lekturze z ciekawością sięgnęłam po dodatkowe informacje o dalszych losach księżnej pszczyńskiej. Po wojnie Daisy naprawdę nie miała łatwego życia. Po przeczytaniu jakiejkolwiek książki historycznej o kobietach z dawnych epok czuję wdzięczność za nasze czasy, nikt nie wybiera nam mężów, poślubiamy z miłości, a nie z powodu rodu czy polityki. 

„Ale Daisy uważa tę małą niesubordynację za chwilę swego triumfu, za drobne zwycięstwo w walce o pozostanie sobą w świecie, który chciałby z niej uczynić kogoś, kim nie jest”.

Jej wszystkie „namiętności”

Tytułowe „namiętności” Daisy to także jej pasje: zaangażowanie w politykę, troska o ludzi, miłość do piękna (otaczanie się pięknymi rzeczami, wnętrzami, kwiatami, ogrodem) oraz zamiłowanie do organizowania przyjęć. Przede wszystkim ukazana została jej miłość do ludzi. Mimo przynależności do arystokracji, potrafiła zejść „na ziemię”, okazać empatię i pomagać potrzebującym. Być może dlatego, że pochodziła ze zubożałej angielskiej rodziny, więc zaznała zarówno skromniejszego życia, jak i tego arystokratycznego, którym chciała się podzielić z innymi.

Imponujący jest jej upór i gotowość do działania, chociażby wtedy, gdy podczas I wojny światowej rzuciła się w wir pomocy rannym żołnierzom w szpitalach (doczytałam, że również w trakcie II wojny nie pozostała obojętna). Odwiedzała chorych, „zwykłych” ludzi, choć mąż i cały dwór jej to odradzali i kompletnie nie rozumieli tego, co ona wyprawia.

Daisy całe życie poszukiwała swojego miejsca. Jej historia jest przejmująca, jak mówi cytat z książki: „Dla Niemców była Angielką, dla Anglików, Niemką”. A ja odnoszę wrażenie, że ona po prostu była sobą, kobietą z sercem rozdwojonym między dwa kraje. Jej los nie był łatwy, ale Daisy miała w sobie ogromną siłę, by iść przez życie z podniesioną głową, sprzeciwiając się konwenansom i robiąc to, co uważała za słuszne.

„I oto teraz po raz pierwszy w historii podwoje książskiego zamku otwierają się szeroko dla zwykłych ludzi, okoliczonych mieszkańców, którzy wcześniej mogli sobie tylko wyobrażać cuda książęcego świata”.

Cesarz Wilhelm i jego historia, lekkie tło historyczne

W tle pojawia się też wątek I wojny światowej, życie w podzielonej Europie oraz losy Wilhelma, króla Prus i cesarza Niemiec. Autorka przywołuje postać Wilhelma i trudów, jakie znosił od pierwszego dnia narodzin. Jego życie  nie należało do prostych, zmagał się z niepełnosprawnością i odrzuceniem przez matkę, a także pozostałych bliskich. Historia tego małego chłopca mnie dotknęła. Z Daisy połączyła go przyjaźń i wzajemny szacunek. Wilhelm ją podziwiał i liczył się z jej zdaniem. Daisy potrafiła zaczarować każdego: piękna, mądra, silna, walcząca o dobro.

„Czuje, że to właśnie byłoby jej powołaniem, gdyby jako kobieta miała taką swobodę wyboru ścieżki życiowej, jaką mają mężczyźni: zabiegałaby o dobre relacje między narodami. Budowałaby porozumienie i przyjaźń pomiędzy krajami i monarchami. Tworzyłaby w Europie wygodny, przyjazny, wspólny dom, w którym wszyscy czuliby się dobrze i żyli szczęśliwie. Tak, by nikomu nie przyszła nawet do głowy najmniejsza myśl o wojnie”.

Tło historyczne zostało przedstawione lekko i zrozumiale, na tyle, by czytelnik mógł dobrze zorientować się w realiach tamtych czasów. To świetna propozycja dla tych, którzy zwykle omijają książki historyczne w obawie przed „ciężką formą”. Autorka posługuje się przystępnym językiem i prowadzi fabułę sprawnie, bez zbędnych, nużących opisów. Narracja jest konkretna, skupiona na życiu Daisy, przerywana opowieścią o Wilhelmie. „Daisy i cesarz” to historia kobiety, która miała odwagę być sobą oraz cesarza, który również robił to, co uważał za słuszne dla swojego narodu (czy te działania były faktycznie dobre…?). Oboje walczyli o swoje ideały i wartości.

„Wojna to tylko wojna. Żadnej chwały. Tylko potworność” – Ernest Hemingway, Pożegnanie z bronią

Czytaliście o księżnej Daisy? A może macie swoje ulubione książki o silnych kobietach z historii?

współpraca bartertowa / reklamowa z Wydawnictwem Znak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *